Czego dotyczy zadanie kursowe na Kursie Harcmistrzyń ,,Bliżej”?
W gronie kursantek kursu harcmistrzyń, w rozmowie o stanie Organizacji Harcerek, zwróciłyśmy uwagę na aspekt służby. Często w planie pracy drużyny lub gromady w ogóle jej nie ma lub jest nieodpowiednia – źle dobrana, źle przygotowana czy porzucana, gdy tylko minie czas wyznaczony w próbie na stopień.
Zastanawiając się co możemy zrobić, aby pomóc zmienić ten stan rzeczy postanowiłyśmy przygotować materiał programowy, który odpowie na pytania, jak przygotować dobrą służbę.
Czyli stworzyłyście materiał opisujący teorię służby?
Tak, mamy gotową broszurę, którą możesz zobaczyć, klikając tutaj: Bliżej Służby – Broszura
Nie jest to materiał wyłącznie teoretyczny, zawiera sporo przykładów różnych działań praktycznych. Mamy nadzieję, że rozejdzie się on szeroko w organizacji i będzie przydatny. Nie chciałyśmy jednak poprzestać tylko na teorii, chciałyśmy także same pełnić służbę.
Jak szukałyście służby, którą może pełnić grupa instruktorek z całej Polski?
Rozważałyśmy dwie opcje. Zastanawiałyśmy się, czy jeśli każda z nas będzie pełnić służbę w swoim lokalnym środowisku i opowiemy sobie o niej nawzajem to będziemy w tym miały poczucie wspólnoty. Drugą opcją, którą rozważałyśmy, było zorganizowanie wspólnego wyjścia na służbę, dlatego spytałyśmy naszą kadrę, czy podczas jednego ze zjazdów kursowych mogłybyśmy znaleźć na nią czas i miejsce. Przestrzeń taka znalazła się podczas ostatniej zbiórki kursowej, która miała miejsce w okolicy Broniszewic. Siostry dominikanki prowadzą tam Dom Chłopaków, w którym mieszka ok. 50 chłopców i mężczyzn ze zróżnicowanym stopniem niepełnosprawności intelektualnej.
Myślicie, że taką służbę można nazwać lokalną?
Tak, ponieważ była w miejscu, w którym byłyśmy. Podobnie, gdy drużyna wyjeżdża na obóz, służbą lokalną będzie dla niej w tym momencie ta, pełniona w pobliskim lesie czy wsi, a nie w swoim rodzinnym mieście.
Czy służba w tym miejscu jest potrzebna?
Zanim podjęłyśmy decyzję, zebrałyśmy nasze pomysły na to, co mogłybyśmy zrobić dla innych na miejscu i tak przygotowane, zadzwoniłyśmy do sióstr z pytaniem, czy byłybyśmy dla nich wsparciem, czy obciążeniem, czy chciałyby takiej wizyty.
Czy to służba dla każdego?
Nie. Siostry najpierw przekazały sobie tylko “ogólną wieść o harcerkach, które chcą przyjechać”. Zgodziły się na naszą służbę dopiero, gdy usłyszały ile mamy lat. Obawiały się początkowo, że będziemy grupą 11-latek, które będą wymagać opieki, a to zamiast być dla nich wsparciem, mogłoby okazać się dodatkowym obowiązkiem.
Czułyście się przygotowane na taką służbę?
Na pewno jesteśmy zróżnicowaną grupą. Część z nas zgodziła się bez wahania, część z nas musiała poszukać informacji i przemyśleć, czy ma w sobie gotowość na takie spotkanie. Ustaliłyśmy wstępnie z siostrą koordynująca wolontariat, że nasza obecność najbardziej przyda się w formie bezpośrednich spotkań 1:1 z chłopakami. Takich, by mieli poczucie, że ktoś przyjechał specjalnie dla nich, by z nimi być. Wśród naszych propozycji było zorganizowanie zajęć dla chłopaków – zwłaszcza, że to był akurat 11 listopada. Siostra powiedziała, że chłopaki ostatnio rzadko przebywali na dworzu, umówiłyśmy się więc na dalszy kontakt w celu omówienia szczegółów gry terenowej.
Jak wyglądały Wasze przygotowania?
Wymyśliłyśmy grę w oparciu o puzzle, przedstawiające kontur Polski z wizerunkami wybranych miast. Przygotowałyśmy punkty, dotyczące tych miast, które widać na puzzlach i skonsultowałyśmy z siostrą, czy zadania nie są za trudne. Stwierdziłyśmy także, że może nam być ciężko spędzić 5h w listopadzie na dworze, a także (oczywiście) że musimy mieć wariant na deszcz, dlatego przygotowałyśmy grę tak, by można ją było przenosić i prowadzić na korytarzach w mieszkaniach chłopaków. Na koniec chciałyśmy zrobić wspólny koncert. Bliskie naszemu sercu było też zalecenie siostry, że najważniejsze jest z chłopakami być, a nie osiągać cele poznawcze.
I jak się udało?
Do służby niestety nie doszło. Miałyśmy upieczone pierniczki i odsypany piasek z piaskownicy.
Tymczasem w związku ze zwiększającą się liczbą osób zakażonych wirusem SARS-CoV-2, w przeddzień służby, mimo braku oficjalnych obostrzeń, Domy Pomocy Społecznej dostały wytyczne zakazujące wstępu nawet zaszczepionym na COVID. W praktyce oznacza to, że do Domu Chłopaków nie mogli wejść już nawet członkowie rodzin chłopaków, w związku z czym nasza obecność tam także przestała być realna. Siostry zapraszają nas serdecznie w innym terminie, a my mamy nadzieję tam wrócić z innymi osobami. Jeśli ktoś czyta ten materiał w czasie, gdy kolejna fala minęła i chciałby wybrać się do Broniszewic na służbę chętnie opowiem, czy ktoś już wykorzystał nasz plan i jeśli nie, udostępnię szczegółowe materiały. Jednocześnie mamy świadomość, że nie jest to jedyne miejsce w Polsce, gdzie nasza służba może zanieść uśmiech i jeśli nie zdarzy nam się więcej być w okolicy Kalisza, wiemy, że znajdziemy pole służby gdzie indziej.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany Waszym pomysłem na służbę w Broniszewicach albo miał dalsze pytania – jak Was znaleźć? Zapraszam do kontaktu przez adres: [email protected]
Kurs Harcmistrzyń „Bliżej”