Zaangażowanie na Medyce jest na wysokim poziomie, gotowość do służby osób, które podjęły decyzję o przyjeździe jest powyżej oczekiwań. Wolontariuszy gości Podkarpackie Centrum Edukacji Nauczycieli. Zarówno Pani Dyrektor, jak i Pan Marszałek są pod wielkim wrażeniem działania harcerskiej młodzieży.
W Medyce przez 4 tygodnie pełniliśmy kilkanaście rodzajów służby. Jako harcerze dbamy, aby dostsować się do potrzeb, więc gdy nie było jedzenia – gotowaliśmy w punkcie przygotowania żywności. Herbatę gotowaliśmy przez wiele nocy, bo temperatura spadała do -12 stopni, a ludzie czekali wiele godzin. Mieliśmy punkty dystrybucji produktów żywnościowych, osobno także dla małych dzieci.
Prowadziliśmy i utrzymujemy 3 punkty ładowania komórek, 2 miejsca dla przewijania niemowląt. Gdy w naszej ekipie była harcerka polska ze Lwowa – prowadziła przez megafon bardzo potrzebną informację po ukraińsku. Transportowaliśmy bagaże, pomagaliśmy Policji w organizacji autobusów do Przemyśla – staramy się reagować na bieżące potrzeby.
Pierwszoplanowymi służbami były i są jednak te, które angażowały nas pod kątem ochrony zdrowia – w naszym punkcie jest grono sanitariuszy, ratowników HOPR, ale też naszych ratowników KPP i medycznych. Bardzo często mieliśmy też lekarzy i to nie tylko z Polski, ale także z Francji, Niemiec, Włoch, a nawet Stanów Zjednoczonych.
Prowadzimy punkt medyczny, transportujemy osoby starsze i niepełnosprawne na wózkach od granicy do autobusu, ale najwięcej osób przewinęło się przez nasze namioty ratowniczo – wytchnieniowe, które najbardziej są oblegane od wieczora do świtu.
Namioty mają ograniczoną pojemność, więc dedykowaliśmy je matkom z małymi dziećmi, osobom starszym i niepełnosprawnym i ich rodzinom. Już kilka dni temu przekroczyliśmy 6 000 osób, którym udzieliliśmy schronienia od zimna, deszczu, śniegu. To miejsca, gdzie można się ogrzać, przespać (po kilkudniowej tułaczce), przygotować pokarm dla dziecka, przewinąć je, zaopatrzyć w pieluchy, otrzymać zabawki i poczekać na rodzinę/znajomych, którzy jadą odebrać z granicy.
Praca przez 4 tygodnie to wolontariat 180 harcerek i harcerzy ZHR, ale także naszych przyjaciół z ZHP Belgia, Harcerstwa Polskiego na Ukrainie, skautów z Belgii i kilkunastu wolontariuszy spoza harcerstwa (np. z USA). Oprócz osób korzystających z namiotów ratowniczych pomogliśmy dodatkowo ponad 22 000 osób potrzebujących naszych darów czy „usług”.
Nasza praca jest doceniana przez liczne organizacje m.in. UNICEF – podarował nam specjalny namiot, który, opiekujemy się od 2 tygodni. Namiot UNICEF to szczególny przypadek – instrukcja rozłożenia namiotu ma 30 stron, a całość waży 350 kg.
Na punkcie odbywa się również współpraca z PCK bratnią organizacją – ZHP, która przeniosła się ok. 20 dni temu z granicznego przejścia samochodowego do nas – na piesze i naprawdę super się uzupełniamy i wspomagamy.
W ciągu 4 tygodni służby mieliśmy już ponad 30 przypadków wymagających wezwania karetki lub skierowania do szpitala w Przemyślu. Stąd też przez punkt przewinęło się już ponad 110 osób z Harcerskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego ZHR, ale też wyżej wspomnianych lekarzy i ratowników medycznych. Oczywiście nie byłoby punktu, gdyby nie Pogotowie Harcerek i Harcerzy ZHR – czyli harcerek i harcerzy działających w ramach specjalnego programu wychowawczego powołanego na pandemię i teraz na służbę dla Ukrainy.
Do tej pory największą ekipą ZHR w Medyce jest grupa z Pomorza, z którego przyjechało do Medyki już ponad 100 osób, warto wsponieć o zaangażowaniu Okręgu Małopolskiego i niezastąpionym Podkarpackim.